Wyobraźnia jest najważniejszą cechą każdego dobrego kucharza.Najciekawsze połączenia smaków powstały dlatego, że ktoś wpadł na pomysł żeby je razem zestawić. Osobiście bardzo lubię tworzyć własne przepisy, ale też bardzo często korzystam ze sprawdzonych receptur. Ze względu na bloga, mam większą motywację do różnego rodzaju kuchennych eksperymentów smakowych. Ostatnio wpadłam na pomysł przyrządzenia mięsa w połączeniu z gorgonzolą, gruszką i orzechami włoskimi.Włożyłam do piekarnika trzy rodzaje mięs (każde inaczej przygotowane), i zaczełam się rozglądać po kuchni w poszukiwaniu pomysłu na szybki obiad (mąż za pół godziny wraca z pracy, a tu tylko niepewne pieczyste ;-)).Z racji, że bardzo lubię penne, rucolę zawsze mam w lodówce, postanowiłam wykorzystać produkty, które kupiłam do mięsa.Na koniec pomyślałam, że ciekawie mogłyby tu zagrać orzechy prażone z miodem, takie jeszcze ciepłe i chrupiące. To był strzał w 10! Najlepsze dania wychodzą przypadkiem, i to jest potwierdzeniem tej tezy. :-) Dzisiaj kiedy przygotowywałam je ponownie, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł na wykorzystanie tych produktów, być może wystąpią w innej formie na blogu. :-)
Przepis (1 porcja)
połowa dużej, dojrzałej gruszki, lub jedna mała
40 g. gorgonzoli
3/4 szklanki makaronu razowego penne
orzechy włoskie (wcześniej rozdrobnione)
garść rucoli
pół łyżeczki miodu
Dressing miodowo- balsamiczny z chilli
4 łyżki octu balsamicznego
poł łyżeczki miodu
szczyta chilii
swieżo mielony pieprz i sól
To nie smoła i ogień piekielny, tylko ocet się redukuje. :-) |
Po 2 min dodajemy miód, chilli i swieżo mielony pieprz i sól. Dokładnie mieszamy. Obserwujemy kiedy sos osiagnie idealną, dość gęstą konsystencję. Odstawiamy.
Obieramy gruszkę i kroimy na dość sporą kostkę, tak samo postępujemy z gorgonzolą, rucolę płuczemy i osuszamy na papierowych ręcznikach.
Makaron przecedzamy, i ostudzamy (polewając chłodną wodą).Penne nie może być ani gorące, ani całkiem zimne tylko letnie. :-)
Do osobnej miski dodajemy makaron, pokrojoną gruszkę, rucolę i połowę dressingu balsamicznego. Doprawiamy swieżo mieloną solą i pieprzem, mieszamy.
prażenie orzechów włoskich.
Orzechy wrzucamy na rozgrzaną patelnię, prażymy ok.1 min. Dodajemy pół łyżeczki miodu, dokładnie mieszamy i podgrzewamy przez chwilę. Kiedy są już gotowe, polewamy nasze danie pozostałą częscią dressingu i posypujemy orzechami. Podajemy od razu, żeby orzechy były jeszcze ciepłe.
Smacznego. :-)
na pewno wypróbuję, wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńgruszka + kozi ser + orzechy włoskie z dresingiem żurawinowym = cudowne połączenie! ;)
wydaje mi się, że w rucoli tego typu obrywamy łodyżki ;)
Mmm, jaki pyszny... Sery i orzechy w połączeniu z makaronem tworzą idealną kompozycję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to połączenie, mniam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A nad łodyżkami będę się musiała zastanowić następnym razem. :-) Dzięki za sugestie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo niebanalnie. Podoba mi sie!
OdpowiedzUsuń(A swoja droga, wlasnie przeczytalam tekst w ramce "O mnie" i mordka mi sie smieje, bo twoje podejscie do zycia jest tak bliskie mojemu :))
Oby było Nas coraz więcej z takim podejściem. :-) Pozdrawiam
Usuńmoje smaki, podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się dressing:) całość chce się zjeść z monitorem:)
OdpowiedzUsuń